Jak to Sławuś na swoim fejsie napisał: przeleciał biały obłok, a słońce go przebodło. No to u nas cała ich zgraja przeleciała i słońce długo bóść (chyba tak to się pisze) musiało.
Tu dalej bodzie...
no i jeszcze troszeczkę...
Iiiiii param! Jest, udało się!
W tym miejscu lekko przesadziło bo wygląda jak okładka z pisma dla braci i sióstr Świadków Jehowy.
Nie było rady, buty na nogi i ahoj przygodo. Wsiedliśmy na rowery popedałowali chwilę. Potem pojazdy w krzaki i dalej pieszo.
Niby taka wycieczka to bułka z masłem dla nas ale jak już kolejny ryży Norweg wyprzedzał nas sprężystym krokiem pod górę, musiałam przyznać, że ta bułka jest cienko masłem posmarowana.
Mogliby dla przyzwoitości chociaż udawać zadyszkę lub polać wodą (imitując pot), a ci za grosz taktu nie mają, szczerzą zęby w uśmiechu podczas mijania i hyc, hyc zostawiają nas daleko w tyle.
Po drodze spotkaliśmy Ainę, która pocieszyła, że za chwilę będzie fajnie płasko... Wymieniliśmy uprzejmości, pozachwycali jej formą. Ta skromnie odpowiedziała, że dopiero od jesieni trenuje spacery.
Za chwilę następny przystanek, żeby niby fotkę pyknąć.
I następna...
Ufff... w końcu dotarliśmy tam gdzie miało być fajnie. Kuba wyciągnął taki kajecik , co to na każdej trasie spacerowej w specjalnej skrzyneczce jest przechowywany. Jak to Kuba, znalazł coś z napisami i zaczął czytać (... akcja jak akcja ale ta obsada!). Swoim detektywistycznym zmysłem odkrył, że wpis Ainy jest codziennie (sic!) od jesieni.
Dopisał nas, żeby głupio nie było.
Poszliśmy za ciosem jeszcze wyżej niż skrzyneczka, pyknęli fotkę i zmiędleni wrócili do dom.
Aha, ostatnia fotka pyknięta koło godziny 22.
Pozdrawiamy cieplutko Arleta i Frey.
3 komentarze:
to tak jakby z Wami tam wędrować :)
Zapraszamy na wspólną wędrówkę:)
A wiesz, wybieram się do Norwegii na rowerze, może w przyszłym roku. Wtedy na pewno Was odszukam:)
Prześlij komentarz