W ubiegłym tygodniu w szkole u Staszka odbyły się tradycyjne świąteczne warsztaty i wytworzone zostały wieńce z choiny, do powieszenia na drzwiach wejściowych. Z mniejszą lub większą pomocą rodziców. Dzieci z klas 1-4 zostały wymieszane i podzielone na grupy w których pracowały.
Radosna twórcza atmosfera była chwilami zakłócana widokiem kolejnego nieszczęśnika, który wracał ze szczepienia (przeciwko słynnej grypie) ze zbolałą miną.
Tego dnia każdy mógł przynieść ze sobą julebrus, czyli oranżadę świąteczną o smaku i kolorze landryny. Pierniki były gratis dla dużych i małych.
Ozdoby do wieńców zostały wykonane wcześniej z zebranych na wycieczkach szyszek, gałązek, listków... potem pociągnięte złotym sprayem czy kolorową farbą.
U Tosi w przedszkolu dzieciska również wytwarzają ozdoby choinkowe. Za kalendarz adwentowy robią wiszące, piernikowe, ponumerowane serca zdobione MM-sami. Codziennie jedno dziecko dostaje swój przydział, z którym może zrobić co zechce, w ten sposób wstecznie odliczają do Bożego Narodzenia.
Staszkowa klasa wypiekała wczoraj ciasteczka, których sztuk 29 przyniósł dobry chłopak dla rodziny. Przepis gratis!- rzucił od niechcenia.
Bardzo dobre. Przepis gratis- jeśli ktoś jest zainteresowany zatrudnieniem dzieci w kuchni.
Dziś ja rozpoczęłam warsztaty ciasteczkowe.
Inaczej być nie mogło... na pierwszy ogień poszły pierniki.
Jak dzieci wrócą ze szkoły będziemy wałkować, wycinać, piec.
Pozdrawiamy cieplutko Arleta i Freye.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz