Niestety kończy się lato. Wprawdzie cieplutko dalej ale dzień już krótszy- rano słońce później wstaje tak przed dziewiątą jest fajnie jasno, pełne słońce widać zza gór między 10 a 11. Wieczorem ciemno przed 21 (to informacje dla kolekcjonerów planujących przyjazd w odwiedziny). Wczoraj wybraliśmy się na wycieczkę za dom, tyle że po drugiej stronie niż ostatnio. Dzieci były zachwycone bo było dość stromo i w ramach atrakcji na trasie przymocowane do skał liny ułatwiające schodzenie. Nie ukrywam, że momentami trochę adrenaliny było. Zwłaszcza na kawałku gdzie trzeba było przejść po wielkich głazach, zupełnie porośniętych mchem (nie widać było szczelin między nimi) a Staszek stwierdził, że prawie jak w Indianie Jones! Dotarliśmy prawie do wierzchołka a tam!? Ławeczka do podziwiania widoków. Usiedliśmy zgodnie z sugestią i podziwiali widok na Laerdal z góry, zagryzając krakersami i popijając malinową herbatą. Było fantastycznie! O dziwo dzieci nie marudziły, że nie idą dalej. Wręcz odwrotnie, wszystko im się podobało. Do tej pory nie byliśmy wyczynowcami w temacie turystyki pieszej czy rowerowej ale jak widać rozwijamy skrzydła. Dużo obiecujemy sobie po dotarciu auta (kupione w ubiegłym tygodniu, jutro pan z salonu ma dostarczyć do domu). Aha jest to kilkuletni subaru forester ("jak wielki wpływ ma moc na słabe umysły!") tak jak B. przykazał.
No i wtedy sobie pozwiedzamy! Mam nadzieję, że nie tylko sklepy;)
No i wtedy sobie pozwiedzamy! Mam nadzieję, że nie tylko sklepy;)
Jeśli chodzi o sklepy- nie będę się powtarzać (nowego w Laerdal nie otworzyli )ale... jak będę w Polsce (20-27 września do wiadomości tych, którzy chcą mnie zaprosić:) to pierwsze moje kroki skieruję tam gdzie dają dobrą golonkę! I nic mnie przed tym nie powstrzyma!!!
Jedną z tutejszych ciekawostek dropsa jest zakład usług fotograficznych (tylko zdjęcia paszportowe) mieszczący się w sklepie z ubraniami dla dzieci. Nasza koleżanka potrzebowała do karty bankomatowej (będącej jednocześnie dowodem tożsamości) fotki. Autochtoni skierowali ją pod ww wymieniony adres. Ta przyszła i powiedziała grzecznie o co chodzi. Pani powiedziała, że świetnie! Już się nią zajmie tylko ma klientkę w przymierzalni. A. cały czas się rozglądała za kabiną i niczego nie wypatrzyła. W końcu przebieralnia się zwolniła i właścicielka interesu odsłoniła w pełni kotarę, wyciągnęła zainstalowany w ścianie sprzęt, zamieniający przymierzalnię w studio fotograficzne. I za kilka minut zdjęcia były gotowe! Wot tiochnika, 007 by się nie powstydził!
No i jeszcze brak białego sera nam doskwiera. Wymyślamy różne erzace ale to nie do końca to samo. Największym dotychczasowym oszukaństwem był sernik z jogurtów. Swoją drogą smak idealnie puszystego i lekkiego sernika. Polecam bo roboty niewiele. http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis28984.html
Pozdrawiamy cieplutko, dla naszych wiernych fanów adres do galerii z wczorajszej wycieczki:
Pozdrawiamy cieplutko Freye&Co.
3 komentarze:
bialego sera NIC! nie zastapi, mozecie faszerowac sie wszystkim co z mleka i w kolorze bialym, a smaku nie odtworzycie. wiem co mowie! smutek i nostalgia...:(
Święte słowa Pani Kochana!
Hej! W temacie zastanawiania się subaru vs. volvo: http://www.youtube.com/watch?v=XyLgYskj-oc&feature=related
Tu volvo xc 70 dostaje baty od Legacy, które zresztą jest słabsze w terenie od Forysia. Te napędy volvo to jedna wielka ściema, nadają się na asfalt ale nie w teren. BTW my też ujeżdżamy Leśnika ;-)
KROPI (znów zapomniałem hasła...)
Prześlij komentarz